Aktualności

05-03-2009Zadania Polwood 2009

Fot. Polwood - Ceny drewna na...
Wzrost cen drewna iglastego w...

Drożejący surowiec drzewny, rosnące koszty energii i pracy - w ciągu czterech lat od wejścia Polski do Unii Europejskiej krajobraz polskiego przemysłu drzewnego i meblarskiego bardzo się zmienił. Europa jest najdroższym na świecie regionem pod względem kosztów zakupu drewna. Czy jesteśmy w stanie w najbliższych latach utrzymać konkurencyjność kosztową wobec innych krajów UE?

 

Zadaniem III Forum Gospodarczego Polskiego Przemysłu Drzewnego i Meblarskiego POLWOOD 2009, które odbędzie się 1 kwietnia 2009 r. w Poznaniu, będzie poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie.


Europa ma najdroższe drewno na świecie.


Pogłębia się różnica między krajami o wysokim i niskim koszcie surowca drzewnego, w I kwartale 2008 r. wyniosła ona 88 USD/m3. Europa jest najdroższym na świecie regionem pod względem kosztów zakupu drewna. Czy grozi to wycofaniem kluczowych graczy rynku drzewnego do Ameryki Łacińskiej i Rosji?

 


Symptomy osłabienia koniunktury na rynku budowlanym w Stanach Zjednoczonych widoczne były już w 2005 r., kiedy liczba nowo budowanych obiektów spadła aż o 50 proc. Przezorni już wtedy ostrzegali Europę – recesja dotrze do nas lada chwila. I dotarła, wprawdzie z dwuletnim opóźnieniem, ale – jak pokazuje najnowszy raport UNECE (United Nations Economic Commission for Europe) – przemysł drzewny w Europie odczuł ją wyjątkowo dotkliwie. Dane prezentowane podczas październikowej konferencji w Rzymie (European Forest Week) pokazują, że nie sam obniżony popyt wśród Amerykanów, zamykający Europejczykom rynki zbytu, ale rosnące koszty produkcji sprawiają, że przestajemy być konkurencyjni kosztowo w skali globalnej. I w tym należy upatrywać przyczyny obecnej sytuacji, ale też zastanawiać się nad sposobem złagodzenia jej skutków – przekonywali obecni na konferencji w Rzymie przedstawiciele krajów europejskich.

 

Cena surowca to najważniejsza pozycja kosztowa w przemyśle drzewnym. W przypadku pierwiastkowego przerobu surowca stanowi od 65 do 72 proc. kosztów produkcji, w zależności od sortymentu drewna. W 2008 r. ceny drewna iglastego wzrosły najbardziej w środkowej i wschodniej Europie, nieznacznie spadły natomiast w Finlandii, Norwegii i krajach bałtyckich.


Trzeba jednak zaznaczyć, że silne wzrosty cen drewna okrągłego w Europie rozpoczęły się już w 2006 r. W 2006 i 2007 r. - mierzone w dolarach amerykańskich wzrosły o 40-60 proc. Tak wysoki wskaźnik był wynikiem umacniających się walut krajowych i spadku kursu dolara, jednak – jak wskazywali eksperci w opublikowanym przez ONZ raporcie – największy wpływ na wzrost cen miały trzy czynniki: spadek podaży drewna z Rosji w wyniku nałożonych przez ten kraj ceł eksportowych, wyższe koszty ropy, co przełożyło się również na wzrost kosztów pozyskania i transportu kłód z lasu, a trzeci czynnik, który napędził tak silny wzrost cen surowca okrągłego, to zbytnie umocnienie rynku tarcicy iglastej.


W 2007 r. produkcja tarcicy w całej Europie wzrosła aż o 9 proc. w stosunku do roku 2005, w czym największą zasługę miały Polska, Niemcy i Rosja. Ogromny wzrost produkcji tarcicy m.in. w Polsce, a tym samym zwiększony popyt na surowiec okrągły, dał argument Lasom Państwowym, by podwyższyć jego cenę, co nie pozostało bez wpływu także na sąsiednie rynki, w tym niemiecki. Tartaki europejskie mają najwyższe koszty surowcowe na świecie.
Praktycznie wszystkie kraje UE wykazują koszty powyżej średniej światowej. Niemcy i Austria aż o 40 proc. przekraczają ten wskaźnik. Fakt, że Szwecja i Polska mają najniższe w Europie (bez Rosji) koszty zaopatrzenia w surowiec, ale patrząc globalnie, wciąż są pod tym względem ponad „kreską” średniej światowej. Najmniejszy udział kosztów zakupu drewna w kosztach produkcji ogółem mają tartaki w Ameryce Łacińskiej, Ameryce Północnej i Oceanii.

 

W pierwszym kwartale br. Indeks World Resource Quarterly dla drewna okrągłego iglastego spadł po raz pierwszy od trzech lat. Indeks WRQ bazuje na kosztach zakupu surowca dla tartaków w 20 kluczowych regionach na świecie.


W czwartym kwartale 2007 r. indeks WRQ wyniósł 91,85 USD/m3, a w pierwszym kwartale 2008 r. spadł do 90,50 USD/m3, na co wpływ miały ceny drewna okrągłego w Ameryce Północnej i Skandynawii. Patrząc na historię ostatnich kilkunastu lat, średnia cena drewna na świecie wahała się między 55 USD/m3 a 75 USD/m3. Przełom nastąpił w 2006 r. Wówczas to koszt zakupu surowca wzrósł o kilkanaście procent w skali całego świata. Średnia cena drewna w ciągu trzech lat wzrosła z 73 do 92 USD/m3. Pogłębiła się także różnica między krajami o wysokim i niskim udziale kosztów surowca w produkcji drzewnej. Eksperci jeszcze do niedawna przewidywali, że globalny postęp będzie prowadził do wyrównania tych różnic i obie grupy będą zbliżać się do średniej ceny światowej, tak się jednak nie stało. Jeszcze w latach 90. różnica cenowa między rynkami o wysokim (Europa Środkowa) i niskim koszcie surowca (Ameryka Łacińska) wynosiła 75 USD/m3, ale już w pierwszym kwartale 2008 r. podskoczyła do 88 USD/m3, osiągając dotychczasowy rekord.


Średnia cena europejskiego drewna jest i tak dość łagodna – lawiruje bowiem między drogim drewnem w Niemczech, a ostatnio także w Polsce, i wciąż bardzo tanim drewnem w Rosji. Zmniejszenie zakupów surowca z tego ostatniego kraju przez dotychczasowych zagranicznych kontrahentów (czego powodem były nałożone cła eksportowe) wpłynęło na nagły spadek jego ceny w I kwartale 2008 r. W przypadku sosny była to redukcja aż o 22 proc. Dodajmy, że spadek eksportu drewna z Rosji w I kwartale br. wyniósł aż 44 proc. r/r i 64 proc. w porównaniu z I kwartałem 2006 r. Po ostatnich obniżkach cen Rosja dołączyła do krajów o najniższych kosztach surowcowych na świecie. Nic więc dziwnego, że stała się obiektem zainteresowania zagranicznych inwestorów, coraz częściej myślących o przeniesieniu tam produkcji drzewnej z krajów Europy Zachodniej. Ten aspekt podkreślali przede wszystkim delegaci niemieccy, którzy obawiają się, że taki trend dotknie właśnie niemieckie tartacznictwo.

 

Ta obawa jest podstawą wyjaśnień także ostatnich wydarzeń związanych z udzielaniem pomocy publicznej gigantom tartacznym w Niemczech, m.in. Klausnerowi. Nie chodzi zatem jedynie o doraźną pomoc w kłopotach związanych ze zbytem jego produktów w Ameryce, ale o ugaszenie rozpalonych do czerwoności pomysłów przenoszenia produkcji do krajów o niższych kosztach produkcji. Nie udało się Niemcom przekonać w tej kwestii m.in. Pfleiderera, wytoczono więc pozostałym finansowe argumenty w postaci rządowego wsparcia.

 

Protekcjonizm - ochrona rynków wewnętrznych - staje się więc coraz bardziej zauważalnym trendem na świecie. Po tę broń sięgnęła już Rosja - i jak widać - osiąga swoje cele. Protekcyjnie zachowuje się Finlandia, Niemcy, być może przyjdzie też czas na Polskę, jeśli w takim tempie będziemy gonić najdroższe państwa świata.


 

 www.polwood.pl

 

 

wstecz
Copyright © 2004-2016 tartaki.com.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu.